NOWY TARG. W Klubie Muzycznym "Dudek" po raz drugi zagościł Ferment Fest. - Rok temu była to inicjatywa spontaniczna. Chcieliśmy uczcić 20-lecie sceny hardcorowej i punkrockowej w Nowym Targu. W tym roku zmieniliśmy nieco formułę - tłumaczy organizator.
- Rok temu były to zespoły z Nowego Targu, albo z Nowym Targiem jakoś związane. Kapele spotykały się przed dwa dni, była dobra zabawa, świetna frekwencja. W tym roku jest to kontynuacja pewnego pomysły, ale chcieliśmy dać inne hasło, inny wykładnik tej idei. Brzmi ono "Bez gwiazd, bez idoli, bez fanów" - dodaje Mikołaj z Towarzystwa Kultury aktywnej "Ferment". I wyjaśnia: - Zauważyliśmy, że na tak zwanej scenie niezależnej pojawiła się kalka ze sceny oficjalnej, gdzie mamy kapele-gwiazdy wypisywane na plakatach większą czcionką, jest już cała ta otoczka - autografy, gwiazdy wprowadzają swoje fanki itd. Chcieliśmy się od tego odciąć. Dlatego na plakatach kapele są wymienione alfabetycznie, nikt nie jest wyróżniony, nie ma podziału między publiką, a zespołem. Nie ma barierek. I to jest właśnie idea tegorocznego festiwalu.
Trudno jednak nie wymienić niektórych wykonawców. Wystąpił zespół z RPA- Touched By Nausea z Johannesburga, pięć dziewcząt ze szwedzkiej grupy Beyond Pink, ciężkich metal zaprezentowali Słowacy z Abhorrence oraz włoski duet OVO.
Nie zabrakło także polskich wykonawców - Eye For An Eye z Bielska Białej, Stone Heart z Mikołowa, warszawskie Born Anew, Knife In The Leg i Government Flu, Infekcja z Wrocławia. I oczywiście zespoły z Nowego Targu i okolic - Odszukać Listopad, Rise, ADHD Syndrom, Playground, Eden Farewell i Undead Divinity.
- Dominuje dominuje hard- i punkrock, ale są też odjazdy w stronę muzyki folkowej. Jest trochę awangardy i metalu, ale wspólny mianownik to underground - podsumowuje Mikołaj.
Festiwalowi towarzyszy wystawa prac artystów - plastyków z TK Ferment oraz 50-stronicowa publikacja „Ferment Zine’a”. Wydawnictwo podobnie jak i festiwal współfinansował nowotarski Urząd Miasta. Drugi numer „Ferment Zine’a” można będzie otrzymać także w "Szufladzie".
W przyszłym roku być może pojawi się kolejna zmiana. - Myślimy o większej scenie. Planowaliśmy wyprowadzenie imprezy z Dutka, ale to się wiąże z problemami logistycznymi - duży namiot, pole biwakowe, no i pogoda - jeśli będzie brzydka to przyjedzie mniej osób - zastanawia się przedstawiciel "Fermentu". - Pomysł jest, ale co z tego wyniknie, zobaczymy.
Zdj. Piotr Korczak
s/